niedziela, 27 marca 2011

żeganaj damo na szpileczkach...

"... To dziwne, czy wiesz?
Otacza mnie noc.
Ktoś odchodząc zabrał ze sobą niebo..."
V. Hugo "Nędznicy"

Miało być miło o kotkach ale - niestety- przychodzi moment rozstania a zaraz po nim dłuższy moment wspominania. Niełatwo jest przejść do porządku dziennego jeśli w tym porządku masz brakujący element. Najpierw patrzysz na pusty kocyk na schodach, potem na miskę z imieniem, czekasz aż ktoś lekko skrzypiącym pomiaukiwaniem poprosi cię o trochę dobroci. Potem dziwisz się, że nikt nie gramoli ci się na kolana jak tylko przysiądziesz. Czekasz na" ugniatanie ciasta", głośne pomrukiwanie i ten niepowtarzalny moment, kiedy wielkie, żółte, choć na pół przymrużone oczyska wpatrują ci się głęboko w oczy. 
Trudne to jest, zwłaszcza jeśli przypomnisz sobie, że tyle w życiu przeszła, że taki ciężki miała los. Chora, z jednym - jedynym ząbkiem nie miała szans na "tradycyjną" adopcję. Nie wahaliśmy się nawet przez moment. Okazaną wobec niej cierpliwość nagrodziła nam wielką miłością, nierozerwalną więzią. Mieliśmy wrażenie, że do nas mówi, może to dziwne ale swoim kocim językiem odpowiadała na nasze pytania. Nie mogliśmy jej tylko powiedzieć jak bardzo cierpimy widząc jej ból. Straszna choroba zabrał nam naszą "damę na szpileczkach", naszą ulubienicę i największą pieszczochę na świecie. 
Żegnaj Fidelo...


"Nie śmierć nas rozdziela, lecz brak miłości"
 - Jim Morrison 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz